Święty Mikołaj już powrócił do Laponii, w wielu lodówkach chłodzi się ciasto na staropolski piernik, a na ulicach zagościły świąteczne dekoracje i światełka. Jeśli jednak chcielibyśmy zatopić się po uszy w wigilijnej atmosferze, czym prędzej powinniśmy wybrać się do… domu rodzinnego? Nie. Kościoła? Skądże znowu. Czem prędzej się wybierajmy do galerii handlowej.
Trochę koloryzuję rzeczywistość, gdyż sklepy stacjonarne nadal odczuwają sytuację pandemiczną. Według raportu Deloitte, ⅓ z nas ograniczy wizyty w centrach. Choć to mniejszy odsetek niż w roku ubiegłym, to dane jasno wskazują ogromny udział zakupów online w naszych świątecznych konsumenckich wyborach – około 47% budżetu wydamy w sieci. Większość Polaków może zapomnieć też o tropikalnych wyprawach czy nawet Wigilii w Zakopanem – tylko 2% z nas planuje podróż w obrębie kraju, a za granicę wybiera się 1 na 100 rodaków. COVID być może na zawsze już poprzewracał ludzkie wybory do góry nogami, choć wpływ pandemii na święta jest dużo mniejszy niż w roku 2020, pomimo stale rosnącej krzywej zakażeń. Człowiek w gorączce świątecznych przygotowań może niemal zapomnieć o tym, że jednak nie wygraliśmy z wirusem! Przypomni sobie dopiero, gdy przyjdzie sięgnąć po dużo lżejszy portfel.
Około 2 na 5 respondentów Deloitte’a uskarża się na gorszą sytuację ekonomiczną naszego kraju względem zeszłorocznej. Jakie ma to przełożenie na prezenty pod choinką? A no takie, że przeznaczając podobny budżet na prezenty, co w roku ubiegłym, nasze zakupy będą skromniejsze. Nie spodziewajmy się więc przepychu pod choinką, zwłaszcza, że większość z nas raczej nie przewiduje większych wydatków niż w 2020 roku. A jedna osoba musi zaplanować swój fundusz na średnio 7 prezentów. Zaraz, rozplanować? A no tak – trudne realia budżetowe zmuszają Polaka do wspięcia się na wyżyny swojej przedsiębiorczości, tak więc 2 na 3 osoby planują swoje świąteczne wydatki.
No dobrze, ale najważniejsze pytanie. Czego możemy spodziewać się pod choinką? Tutaj, jak zazwyczaj, bez zaskoczeń. Przodują kosmetyki, książki i zabawki dziecięce. Ale jeśli nie jesteś już dzieckiem, a jeszcze nie jesteś małżonkiem, to w ogóle może się okazać, że nie znajdziesz pod choinką nic dla siebie… Zwłaszcza, jeśli należysz do grupy “dalszej rodziny” czy “współpracowników”. Badania wskazują, że czerpiemy najmniejszą przyjemność i największy stres z zakupów dla właśnie tych grup, a aż 42% z nas kupuje prezenty, aby poczuć się dobrze. Zrównoważony rozwój czy troska o środowisko gubią się gdzieś między kulkami z plastikowych papierów do pakowania – zwraca na nie uwagę tylko 1 na 10 konsumentów. Na szczęście, lepiej niż planetę w okresie świątecznym traktujemy potrzebujących. Organizacje pożytku publicznego mogą spodziewać się, że 65% Polaków przeznaczy kawałek swojego budżetu na ich wsparcie, a średnio będzie to 90 złotych.
Okres świąteczny to jeden z najciekawszych paranormalnych zjawisk w roku. Dzieje się z nami coś tak dziwnego, że żaden raport nie jest w stanie ująć tego w swoje liczby. Jeśli i Ciebie dopada przedświąteczny stres zakupowy, przychodzę tu po to, aby Cię pocieszyć. Zaledwie 7% Polaków zdecydowało się na zwrot swojego prezentu. Jeśli więc nawet nie trafisz w gusta drugiej osoby… najpewniej się tego nie dowiesz. Felieton powstał na podstawie najnowszego raportu Deloitte’a – Zakupy Świąteczne 2021.
Felieton powstał na podstawie najnowszego raportu Deloitte’a – Zakupy Świąteczne 2021.
https://www2.deloitte.com/pl/pl/pages/consumer-business/articles/zakupy-swiateczne-2021.html