Ona – piosenka-monument. Pierwszy polski protest song. Manifest pokolenia końca lat sześćdziesiątych. On – artysta nietuzinkowy. Polski John Lennon. Buntownik nie bojący się eksperymentować z dźwiękiem. Baczny obserwator tego, co działo się na świecie. Ich połączenie dało kulturze jeden z najważniejszych w dziejach polskiej muzyki przekazów – tekst, który jak żaden inny charakteryzował polskie społeczeństwo oraz melodię, która zapierała dech w piersiach milionów Polaków. 54 lata temu Czesław Niemen śpiewał, że „ludzi dobrej woli jest więcej”. Czy dzisiaj bez wahania można powtórzyć to stwierdzenie?
W 1967 roku Czesław Niemen miał już na swoim koncie recital w paryskiej Olympii, koncerty na Węgrzech, we Francji czy Jugosławii, wykony na festiwalach w Rennes, Sopocie i Opolu, współpracę z Niebiesko-Czarnymi i zespołem Akwarele czy nawet występ przed Marlene Dietrich podczas jej show na warszawskiej Sali Kongresowej. Mimo tego nie wydał dotychczas ani jednej solowej płyty.
Wszystko zmieniło się w kwietniu wspomnianego roku, kiedy muzyk postanowił nagrać materiał na swój pierwszy album. Na krążku znalazło się piętnaście utworów, z których najbardziej znamiennym okazał się być Dziwny jest ten świat. Zarówno melodię, jak i tekst piosenki stworzył sam Niemen. Zainspirował się przy tym amerykańskim soulem i bluesem, którego w tamtym czasie namiętnie słuchał, a zwłaszcza dwiema melodiami – It’s a man’s world Jamesa Browna i When a man loves a woman Percy’ego Sladge’a. Charakterystyczny organowy wstęp do utworu wykonał polski organista rockowy, Marian Zimiński. Do współpracy Niemen zaprosił Alibabki. Tak powstała pieśń, która zrewolucjonizowała polską muzykę.
Już sama oprawa muzyczna była innowacyjna. „Skłaniałbym się ku określeniu „art rock”. Obok stricte rockowego zespołu pojawiają się tam chórek, dęciaki, kwartet smyczkowy” – powiedział w wywiadzie dla Polskiego Radia Paweł Brodowski, basista uczestniczący w nagraniach utworu. Art rock dopiero rodził się w Wielkiej Brytanii, gdy Niemen już tworzył w duchu tego gatunku.
Dużo ważniejsza jest jednak sfera tekstowa Dziwny jest ten świat. Autor tak wspominał później swoje motywacje przy pisaniu słów piosenki: „Nigdy nie zastanawiamy się nad tym, że możemy się zabijać słowami. Tu jest taki tekst: „często zdarza się, że ktoś słowem złym zabija tak, jak nożem”. Jednocześnie jest to manifest wiary w ludzi”. Przekaz przemówił do współczesnych bardzo mocno. Utwór stał się hymnem młodzieży dorastającej pod koniec lat sześćdziesiątych, elementem środowiska akademickiego. Wyrażał sprzeciw wobec nienawiści, pogardy i podziałów, które narastały w okresie rządów Gomułki.
Po raz pierwszy na żywo Niemen wykonał utwór na festiwalu w Opolu. Wygrał na nim nagrodę specjalną Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji. Dużo bardziej kultowym okazał się być jednak występ w Sopocie. Choć emocjonalna, dynamiczna interpretacja nie zapewniła artyście zwycięstwa w konkursie, na dobre zapisała się w świadomości Polaków jako jedna z najważniejszych w dziejach polskiej estrady. „Gdy Czesław zaśpiewał, zamurowało nas” – wspomniał kiedyś Brodowski, obecnie redaktor naczelny magazynu Jazz forum.
Sopocki wykon przyczynił się do oszałamiającej popularności utworu i całej płyty, na której się znalazł. W ciągu roku od wydania sprzedano ponad 160 tysięcy jej egzemplarzy. Wytwórnia Polskie Nagrania „Muza” 20 grudnia 1968 roku nadała albumowi pierwszy w Polsce status „złotej płyty”. Wówczas przeliczniki były jednak inne niż współcześnie. Gdyby taki wynik sprzedaży krążek osiągnął dziś, pokryłby się diamentem. Dzieło Niemena przetarło szlaki wszystkim późniejszym wydaniom.
Mimo że krytycy nie byli dla Niemena łaskawi, nazywając Dziwny jest ten świat kiczowatym, utwór bardzo znany był nawet za granicą. W 1969 roku powstała włoskojęzyczna wersja piosenki. Trzy lata później na płycie Strange Is This World Niemena znalazło się z kolei tłumaczenie na język angielski. Do dziś melodia wykonywana jest na całym świecie – choćby w ukraińskim The Voice czy ormiańskim X-factorze.
Na pięć lat przed śmiercią Czesław Niemen wyjawił w jednym z wywiadów, że pracuje nad swoistą kontynuacją legendarnego utworu – „(…) będzie miała tytuł Piękny jest ten świat, ale to nie będzie szlagier. Będzie to określenie w sposób lapidarny – tak, jak w tym dziwnym świecie napisałem – że człowiek nie odkrył świata; nie odkrył jeszcze jego piękna, dlatego bezmyślnie postępuje”. Dzieło ostatecznie nigdy nie zostało opublikowane i najprawdopodobniej artysta nie zdążył go stworzyć. Niemen zmarł w 2004 roku w Warszawie.
Dziwny jest ten (współczesny) świat…
Od pierwszego wydania piosenki mijają w tym roku 54 lata. Przez te ponad pięć dekad zmieniło się bardzo wiele – począwszy od polskiego ustroju, przez technikę, kończąc na sposobie rozprzestrzeniania się informacji. Czy dziś słowa Niemena są jeszcze aktualne?
Po Dziwny jest ten świat Polacy sięgają w sytuacjach, gdy nienawiść brutalnie ucieleśnia się w sferze publicznej. Utwór towarzyszył demonstracjom po zabójstwie Pawła Adamowicza. Był obecny, gdy na jesieni ubiegłego roku na ulice wyszli ludzie rozwścieczeni decyzją Trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Piosenka Niemena wielokrotnie budowała międzyludzką solidarność, a jej pełen nadziei przekaz zapewniał, że (w imię słów innego utworu) „jeszcze będzie przepięknie”. Podobnie jak Mury Jacka Kaczmarskiego czy Kocham Wolność Chłopców z Placu Broni, melodia stała się symbolem walki ze złem tego świata.
Problem nienawiści jest współcześnie poważny jak nigdy. Tak zaostrzonych podziałów w polskim społeczeństwie nie było od dekad. Polaryzacja nie zachodziła nigdy dotąd w tak szybkim tempie. Świat zdaje się być jeszcze „dziwniejszy” niż 54 lata temu. Człowiek nadal gardzi człowiekiem, wciąż „słowem zabija się tak jak nożem”. Niemen śpiewał, że „nadszedł najwyższy czas nienawiść zniszczyć w sobie”. Mimo upływu lat, apel artysty nadal pozostaje aktualny.
Patrząc jednak choćby na to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej, gdzie już od tygodni w chłodzie, śniegu i deszczu, bez schronienia, żywności oraz leków koczują ludzie, nie wiem, czy tych „ludzi dobrej woli” jest rzeczywiście więcej. Nie jest już dla mnie jasne, czy „świat nie zginie dzięki nim”. Może jest jeszcze nadzieja na zmiany, ale obawiam się, że wraz z kolejnymi decyzjami rządzących oddalamy się od niej.
Czesław Niemen dwadzieścia lat po publikacji Dziwny jest ten świat powiedział w wywiadzie: „Wtedy zrozumiałem, że człowiek może zabić słowem, tak jak nożem, i że zawiść i nienawiść mogą prowadzić do wojen. Posługując się piosenką chciałem ludziom powiedzieć, że powinni wykorzenić nienawiść. Wierzyłem w dobrą wolę ludzi. Byłem przekonany, że dobrych ludzi jest więcej niż złych. Dziś, po upływie tylu lat, nie jestem tego taki pewny. To pytanie pozostaje otwarte.”. Po trzech dekadach od wypowiedzenia tych słów i ja zmuszony jestem pozostawić to pytanie otwartym…