zdjęcie pociągu

Jechać dla samej jazdy… – Wika Buczek o podróży.

zdjęcie pociągu

Podróże pociągiem mają w sobie coś magicznego. To środek transportu tak bardzo inny i wyjątkowy, że nie sposób go z czymś pomylić. Najlepsze są te stare, trzeszczące, jeszcze bez amortyzacji. Kołyszące się delikatnie na boki tak, że ma się wrażenie, jakby jechały szybciej. 

Kiedy jadę, to trwam w tym uczuciu jechania. Zachwycam się chwilą, zamyślam i budzę zawiedziona, wysiadając na swoim przystanku. 

        Zwykle siadam przy oknie. W takim miejscu, żeby (o ile to możliwe) nie widzieć nikogo zbyt dokładnie. Czasami włączam muzykę, a kiedy indziej wsłuchuję się w melodię pociągu, przerywaną od czasu do czasu stanowczym, choć łagodnym głosem: 

Następna stacja – Kra… 
Next station… 

        Nie jeżdżę daleko. Zupełnie blisko, ale nie za blisko. Wystarczająco, choć dla podróży czasem zbyt krótko. 

        Szczególnie nie lubię wracać. Tego momentu wysiadania na stacji ostatecznego powrotu, który przywraca mnie brutalnie do rzeczywistości. 

        Teraz próbuję na tę jazdę spojrzeć z różnych perspektyw (choć nie wiem, czy kiedykolwiek popatrzę na nią inaczej niż przez własną fascynację): dla niektórych taka podróż jest ogromnie stresująca, co rozumiem i współubolewam nad niemożnością czerpania pełni przyjemności z opisywanego doświadczenia. Są też osoby z zaawansowaną chorobą lokomocyjną, których poprzedni komentarz dotyczy równie mocno. Pośród osobników przemieszczających się pociągami istnieje jednak co najmniej jeszcze jedna duża grupa – to ci, którzy nie rozumieją fenomenu. I nasuwa się tutaj zaskakująca myśl o niesamowitości postrzegania świata przez różne osoby; tego, że każdy doświadcza inaczej. 

        Czasem, kiedy mam szczęście, dopada mnie w pojeździe wena. I wtedy piszę. Te mniej i te bardziej sensowne treści. Te wyszukane i przemyślane, które po prostu właśnie postanowiły wypłynąć. Ale też te żartobliwe i sarkastyczne, gorzkie fragmenty roztrzęsionych myśli, które pojawiły się nie wiadomo skąd. 

        Nie potrzebuję powodu żeby jechać, choć prawie zawsze go mam. Wystarcza mi zupełnie doświadczenie jechania. 

Rozpoczęte w pociągu, 
Zakończone w domu. 
Jechać dla samej jazdy, 

Wika Buczek