Teatr i przeznaczenie każdego homo sapiens

Sens w teatrze

Chodzenie do teatru i niezastanowienie się, chociaż przez chwilę, nad którymś z aspektów wystawianej sztuki, jest bezsensowne. Nie chodzi wcale o to, aby przez kilka dni po obejrzeniu przedstawienia zastanawiać się nad jego sensem i jakimś ukrytym dnem – nie zawsze wzbudzenie długotrwałych refleksji jest celem pokazu. Jednak obejrzenie sztuki bez nawet chwili zwrócenia uwagi na jej walory artystyczne, techniczne czy nawet  na wyżej wspomniane przesłanie, mija się z celem. Po co w takim razie poświęcać swój czas (i niekiedy pieniądze), aby w trakcie pokazu być myślami w zupełnie innym miejscu?

Analogia w życiu

Niekiedy w naszym życiu jesteśmy świadkami sytuacji, w których chce się powiedzieć: “Wow! To prawdziwy dowód na to, że przeznaczenie istnieje!”. Czy to w chwilach, gdy już po raz kolejny w zupełnie losowym momencie i miejscu spotykamy osobę, która nam się podoba, czy też w bardziej przyziemnych momentach, jak te, gdy znajdujemy na promocji przedmiot, o którego potrzebie wspominaliśmy kilka dni temu. Sama w swoim życiu doświadczyłam bardzo wielu takich sytuacji. I śmiem twierdzić, że nie tylko ja.

Przeznaczenie?

O to, na ile to przeznaczenie (wola Boża, czy też jakiekolwiek inne określenie wynikające z wierzeń danej osoby), a na ile całkowicie naturalna kolej rzeczy, która musiała doprowadzić nas do tego konkretnie momentu, dyskutować nie zamierzam. Każda próba dyskusji skończyłaby się na stwierdzeniu, że odpowiedź zależy od punktu widzenia, a ja nie jestem od tego, aby krytykować czyjś światopogląd. Chodzi o to, że pusta wiara w cokolwiek nie ma sensu!

Pusta wiara

Zakładając, że jest to przeznaczenie, to jaki ono ma cel w sytuacji, gdy całkowicie oddamy daną sprawę losowi i nie zrobimy absolutnie nic wynikającego z naszej woli? Wróćmy do jednego z podanych wyżej przykładów, gdzie już po raz kolejny spotykamy osobę, która się nam podoba. Nasza bierność nie pomoże nam w nawiązaniu relacji z takim osobnikiem, musimy zrobić coś, aby się do tego przyczynić. Inaczej staniemy się kolejną, być może niezauważoną (a może i irytującą przez te ciągłe spotkania?), postacią w życiu takiego człowieka. Tak samo w sytuacji, gdy na promocji znajdziemy przedmiot, który chcieliśmy kupić – jaki cel miałoby przeznaczenie, gdybyśmy zignorowali ten fakt i go nie kupili? Chociaż tutaj sytuacja jest prostsza, skoro był nam potrzebny, to raczej go kupimy, o ile nie jest to jedna z tych chwil gdy rzekoma “niezbędność” była wywołana chwilowymi emocjami i już krótki namysł pozwolił stwierdzić, że jednak nie jest to nic ważnego.

Jesteśmy kowalami swojego losu

Cały klucz w tym, że mimo wszystko mamy jakiś wpływ na nasze życie i nawet w przypadku “przeznaczenia” nie powinniśmy pozostawać biernym obserwatorem, bo nic z tego nie wyjdzie. Tak samo jak oglądanie przedstawienia wymaga jakiejkolwiek aktywności z naszej strony, tak samo zrządzenia losu wymagają, aby potraktować je jako pomoc, a nie narzędzie, które dopełni nasze cele bez naszego udziału.

___

Emilia Sokołowska – człowiek, który częściej niż jest na ziemi, szybuje wysoko nad nią w świecie ciągłych rozważań. Mimo tego, że jest uczennicą na biol-chem-macie, to zdecydowaną większość wolnego czasu spędza z książką lub laptopem, na którym pisze swoje teksty. Najłatwiej znaleźć ją tam, gdzie wiele książek lub dobre przedstawienie; niekiedy jednak postanawia rzucić wszystko (może oprócz kubka ulubionej herbaty) i wyjechać pod namiot.