Olga Boznańska [domniemany wyimek z listu do siostry]
Bieduję ostatnią dekadę
Niezmienna w przewrotnym Paryżu
Nic nie jem, o wschodzie się kładę
Ćmię w kurzu, maluję do świtu
Tu ludzkość na nowo się tworzy
Na szaro maluję im twarze
Błyskają świetliki pracowni
Ich oczy – rozumne portale
Olga Boznańska – urodziła się 15 kwietnia 1865 roku w Krakowie, zmarła 26 października 1940 roku w Paryżu. Postać wyrazista, chociaż w swojej palecie barw dosyć monochromatyczna, lubowała się bowiem w szarościach. Malarka reprezentowała modernizm i postimpresjonizm, a specjalizowała się głównie w portretach i to za ich sprawą na stałe wpisała się w światową historię sztuki. Naukę malarstwa rozpoczęła w Polsce, ale już w 1886 roku wyjechała do Monachium, aby tam pobierać naukę w prywatnych szkołach (Akademia Sztuk Pięknych była wtedy poza zasięgiem kobiet). W 1896 r. Boznańska zdecydowała się na samodzielność i otworzyła własną pracownię w Monachium. W 1894 roku została odznaczona przez arcyksięcia Karola Ludwika w Wiedniu złotym medalem za „Portret malarza Pawła Nauena”, a w 1900 r. także zdobyła wyróżnienie na Wystawie Światowej w Paryżu, do którego przeniosła się ona dwa lata wcześniej (1898 r.) i mieszkała nieprzerwanie aż do swojej śmierci. Ponad wszystko ceniła swoją twórczą niezależność. Stało się to głównym powodem odrzucenia prestiżowej posady w katedrze malarskiej na wydziale kobiet w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych (wtedy pierwszy raz zaproponowano tę posadę kobiecie!)
Olga Boznańska to twórczyni portretów wyjątkowych, wyrzekająca się wszelkich upiększeń. Z biegiem czasu porzuciła detale tła i stroju na rzecz wiernego odwzorowania psychiki osób, które malowała. Tworząc portrety koncentrowała się głównie na twarzach i przede wszystkim oczach, w których trudno jest obserwatorowi dostrzec tony radosne. Boznańska mistrzowsko operowała odcieniami szarości, a wraz z nimi odcieniami melancholii, obecnymi nawet na portretach przedstawiających dzieci (dobrym przykładem jest tutaj zwłaszcza „portret dziewczynek Heleny i Władysławy Chmielarczyk” z 1906 roku, czy też znany wizerunek „Dziewczynki z chryzantemami” z 1894).
Przy okazji rozważań o artystce zdecydowałam się wziąć na poetycki warsztat autoportret malarki z 1897 roku. Przez ramię i jakby ukradkiem malarka rzuca na nas spojrzenie. Spojrzenie wnikliwej obserwatorki (cóż z tego, że kątem oka?), która prawdopodobnie w następnym ułamku sekundy uśmiechnie się wymownie, lecz tego już niestety nie będzie nam dane zobaczyć. Niezwykle dopracowana w detalach twarz jest najbardziej magnetyzującym elementem obrazu. Kontrastuje z samą niedbale zarysowaną szatą, która wydawać by się mogła miejscami wręcz niedokończona, oraz z tłem, gdzie srebrzystą plamę okalającą postać malarki oblewa oranż. Całość w moim odczuciu może przypominać postrzępiony kawałek fotografii rzucony na pomarańczowe tło.
___
Joanna Kamińska – Urodzona w Gliwicach w 1999 r. Absolwentka Państwowej Szkoły Muzycznej im. Ludomira Różyckiego w Gliwicach, studentka prawa na Uniwersytecie Śląskim. Regularnie publikuje swoje teksty w magazynach literackich, m.in Akant, Bezkres, Zupełnie Inny Świat, Wytrych, a także w studenckim magazynie Dosłownie. Wybór jej tekstów ukazał się także w antologii wydawnictwa Dobrota.