Okej, okej, po trzech częściach negatywnych treści chyba powinnam napisać w końcu o czymś pozytywnym. W końcu, jak zaznaczyłam we wstępie, szkoła nie jest taka zła, jak ją malują. I to prawda!
Osobiście mogę Wam powiedzieć, że uwielbiałam chodzić do szkoły. Kiedy mój brat szedł do zerówki, a ja musiałam zostawać w domu, byłam załamana, potrafiłam nawet płakać z tego powodu. Mama robiła mi mini lekcje, jak miałam cztery latka, ponieważ bardzo chciałam się uczyć. Tak jak większość z nas. Człowiek jest otwarty na nowości, na naukę i wiedzę. Chcemy ją pochłaniać, ale nie zawsze wiemy jak.
Przede wszystkim musimy się skupić na nastawieniu. Wiem, że jest bardzo dużo pejoratywnych bodźców, dlatego na początku należy uporządkować swoje spojrzenie. Pamiętajcie, nauka jest dla Was; ma Wam dawać radość, być czymś pozytywnym. Nie uczymy się ani dla ocen, ani dla nauczycieli, ani dla rodziców; tylko dla siebie. Trudno jest odrzucić wszystkie komentarze i ,,dobre rady’’, ale aby nasza nauka była efektywna, należy starać się to zrobić. Problemy możemy przekształcić w coś dobrego, a przykra sytuacja może być dla nas lekcją.
Powinniśmy skupić się na sobie, na zainteresowaniach i wartościach. Jeśli wiesz, że fizyka nie będzie Ci potrzebna w przyszłości, to nie musisz poświęcać jej tyle samo czasu co historii, z którą wiążesz karierę. Ustal sobie priorytety i pracuj według nich. Trzeba zaakceptować fakt, że nie można być we wszystkim dobrym. Wiem, dla niektórych może być to ciężkie, szczególnie dla perfekcjonistów, ale tak działa nasz świat. Każdy ma coś swojego, coś co wnosi do społeczeństwa. Naszym zadaniem jest znalezienie tej złotej umiejętności i rozwijanie jej. To, że nie jesteś w czymś dobry, nie znaczy od razu, że jesteś beznadziejnym uczniem. Ja na przykład jestem okropna z fizyki i długo nie potrafiłam się z tym pogodzić. Przecież to tak praktyczny i, można by rzec, intuicyjny przedmiot. Większość osób z mojej klasy świetnie sobie z nią radziło. A ja? Nie potrafiłam zrozumieć nawet najprostszych zadań, uczyłam się formułek na blachę, żeby tylko zdać i mieć to z głowy. Realizowałam się natomiast w innych przedmiotach, uwielbiałam polski, wos, historię czy matematykę. Tak, dobrze widzicie – humanistka, która lubi matmę. Żałuję jednak, że nie potrafiłam odpuścić do końca tych słabszych przedmiotów, przez co zmarnowałam sporo czasu, bo i tak nic nie wyniosłam z kucia na siłę. Dlatego zastanówcie się, co naprawdę Was interesuje, czemu chcecie się poświęcić i nie obwiniajcie się za to, że nie jesteście we wszystkim dobrzy.
Mamy mnóstwo sposobów na naukę, różne formy notatek, zapamiętywanie ze słuchu, z grafik, map myśli – możliwości jest wiele. Wystarczy tylko znaleźć to, co najlepiej działa dla nas. W jaki sposób? Wystarczy tylko próbować. Mnie się wydawało, że najlepiej się uczyć z wielkich kolorowych notatek, gdzie wszystko mam rozpisane, a tak naprawdę doszłam do wniosku, że najwięcej materiału zapamiętuję z lekcji, ze słuchania. Zaczęłam więc głośno czytać wszystko, o czym się uczyłam, a także nagrywać to moje czytanie, żeby go później słuchać. W ten sposób o wiele szybciej zapamiętałam materiał, niż trudząc się kilka godzin nad stertami notatek, nie wiedząc, jaki cienkopis będzie pasował do zielonego zakreślacza. No bo oczywiście wszystko musiało być idealne i spójne, tak jak na pintereście.
Nie, życie nie jest perfekcyjne i nigdy nie będzie. Tak samo nauka. Nie zawsze będziesz w stanie zrobić wszystkie zadania, które sobie przeznaczysz na dany dzień. Nie zawsze będziesz miał siłę, żeby powtórzyć materiał, oddać projekt przed czasem czy po prostu pójść na zajęcia. To jest normalne. Każdy pracuje według swoich możliwości. Odpoczynek i regeneracja jest kluczem do sukcesu. Przemęczony organizm nie będzie mógł przyswoić nowej porcji wiedzy. Dlatego tak ważna jest organizacja czasu, poukładanie sobie co mamy zrobić w danym dniu czy w danym czasie. Kontrolowanie czasu jest bardzo przydatną umiejętnością, którą z pewnością użyjecie nie raz w dorosłym życiu.
A przede wszystkim: Sapere aude! Posiadanie dobrych ocen często było kojarzone z byciem kujonem, kimś kogo nikt nie lubi, wiecznym popychadłem. Na szczęście, z biegiem czasu, ten stereotyp wyszedł już w użycia. Osoby pracowite i ambitne są doceniane nie tylko przez kadry nauczycielskie, ale również przez innych uczniów, szczególnie w sytuacjach kryzysowych, gdy trzeba dobrać się w grupy lub zrobić dość trudne zadanie.
Nie bójmy się więc nauki, otwórzmy się na nią, ale po swojemu. Niech stanie się ona dla nas przyjemnością, zainteresowaniem, a nie tylko przykrym obowiązkiem. Po co masz sobie marnować czas szkolny, gdy możesz go wykorzystać na zdobycie cennej wiedzy. Nie tylko tej ze szkoły i podręczników. Szukaj dalej i dalej. Poszerzaj swoje umiejętności. Stań się dociekliwy. Stań się ciekawy wiedzy. Stań się odważny. A przy tym wszystkim pozostań po prostu sobą.
Jolanta Sądel – uzależniona od kawy studentka prawa, która nie potrafi zająć się tylko jedną czynnością. Wielka miłośniczka biegania, gotowania i poezji. Niezwykle roztrzep
ana – cóż za hipokryzja – przeciwniczka bałaganu, która musi mieć wszystko zorganizowane. Uczucia przelewa na papier lub worek treningowy.
Ilustratorka: Zuzanna Dąbrowska – uczennica liceum. I optymistka. Zakochana w malarstwie na płótnie, spacerach ze szkicownikiem albo aparatem. Nie potrzeba dużo czasu, żeby jakiś temat ją zaciekawił. Spostrzeżeniami, podobnie jak uśmiechem, najchętniej dzieli się z innymi.