,,Wstałem 24 lutego…” – cykl rozmów z młodymi Ukraińcami po ataku Rosji. Odcinek 1.


Rozmawiam z Pylypem 34 godziny po orędziu prezydenta Putina. Łączy się ze mną między streamami, którymi zajmuje się od 10:15 w czwartek. Tłumaczy Polakom, z którymi dzieli codzienność żyjąc w Katowicach, co dzieje się na Ukrainie – w jego ojczyźnie, gdzie przebywa cała rodzina.

Pylyp Bilyi jest doktorantem Uniwersytetu Śląskiego, wyróżnionym z resztą tytułem Studenta i Doktoranta Roku 2020 za działalność popularnonaukową. Założyciel inicjatywy “Filozofia tak bardzo”, na którą składają się między innymi strona na Facebooku, profil na Instagramie i kanał na Discordzie. Od trzech dni autor streamów, w których przekazuje swojej społeczności najważniejsze i potwierdzone fakty na temat sytuacji w zaatakowanej Ukrainie. 

W Kijowie mieszkał 23 lata, choć urodził się w Gliwicach. Jest obywatelem Ukrainy i to tam mieszkają jego bliscy. O wojnie dowiedział się już o 5:40 w czwartek. Zadzwonił do niego kolega. – Wkurzyłem się, bo myślałem, że jest pijany, czy coś. Dopiero po chwili mógł wytłumaczyć mi, co się stało – mówi mi, gdy pytam o to, jak rozpoczął się dla niego 24 lutego. Później dowiaduję się, że jego kuzynów obudziły po prostu strzały – mieszkają pod Kijowem. Nie mogli uwierzyć w to, co się dzieje. Wdarł się lęk i niepokój.

Jego mama mieszka obecnie w Kijowie, ale ojciec przebywa w Donbasie. Prowadząc stream’a, opowiadał o liczbie zabitych i rannych żołnierzy w Doniecku, czyli tam gdzie służy ojciec. Mówi, że nie mógł się skupić, nie wiedząc czy wszystko w porządku. Stara się dzwonić dość często żyjąc ponad 1000 km od domu, w którym trwa wojna, ale próbuje nie panikować – podobnie jak jego rodzina. – Zostają w domach, tak jak każe władza. Mają różne opinie na temat wojny – na przykład moja mama uważa, że trzeba zachować spokój. Ojciec ma bardzo pesymistyczne scenariusze, mówi o okupacji – relacjonuje mi chłopak – na to mogły mieć wpływ lata spędzone w Doniecku.

Od początku stwierdził, że jego sposobem na pomaganie w tej sytuacji jest weryfikowanie faktów i przekazywanie ich dalej. Decyzja została podjęta już kilka godzin po ataku ze strony Rosji. To jego sposób na angażowanie się w pomoc rodakom oraz Europejczykom w tym kryzysie. Stara się być alternatywnym źródłem wiedzy dla mediów, które podają jedynie skrótowe informacje – jego live’y trwają nawet 16 godzin, transmituje niemal nieustannie. – Oferowałem też pomoc tym, których znam z Ukrainy – mówi. Docenia fakt, że Polacy bardzo licznie włączają się w akcje na rzecz Ukrainy czy tworzą zbiórki.

Stream’y Pylypa można oglądać pod tym linkiem: https://www.facebook.com/groups/filozofiatb