-
Suzanne Valadon. Autoportrety wielkich malarek. Odcinek 4
Suzanne Valadon, której nie wyszedł pejzaż Próbuję z pejzażem i stadem Sam zobacz Ich lot żywiołowo rozmazał bohomaz Wibracje przechodniów szatkują mój spokój A farby niewyschłe od ruchu powozów Uwiędły nagości, zmartwiałą naturę Ujędrniam jak mogę, mocuje się z nurtem Vibrato Paryża wymyka się bokiem Jedyną w nim stałą jesteśmy my dwoje Suzanne Valadon urodziła…
-
Ministerstwo moralnej paniki [Pociąg literacki – przystanek Azja Wschodnia]
Ponownie ruszamy Pociągiem Literackim. Stacja docelowa – Singapur. Miasto-państwo w południowo-wschodniej Azji, w którym spośród wszystkich mieszkańców 70 proc. to Chińczycy. To jeden z “azjatyckich tygrysów” – krajów ze szczególnie rozwiniętą gospodarką w regionie. Pod tym względem Singapur zajmuje miejsce tuż za Japonią i pozostaje jednym z ważniejszych centrów finansowych świata. To właśnie w Singapurze…
-
Miła. Część 1.
Z ponad 20 letnim stażem myślałam, że wiem czym jest smutek. Okazało się, że nawet tego nie wiedziałam, bo prawdziwy smutek poznałam, gdy odkryłam, że moja sąsiadka to wielka śpiewaczka operowa, której noga nigdy nie stanęła na scenie. Spędziłam pierwsze trzy miesiące z utęsknieniem patrząc na leżak podgrzewany naturalnie światłem 24/7, bo to balkon od…
-
”Opowiadała o różnych popularnych aktorach, którzy, jak twierdziła, chcieli jej zaszkodzić” – o Helenie Grossównie w rozmowie z byłą synową [W starym kinie #2]
W starym kinie Przed wojną porywali tłumy, o ich życiach rozpisywały się brukowce, a filmy z ich udziałem wypełniały sale kinowe. Ich historie poprzekreślała wojna i jej trwające nieraz dziesięciolecia pokłosia. Wielu zginęło. Inni wyemigrowali. Znaczna większość zaś uległa zapomnieniu. Dziś żyją najczęściej w pamięci swoich potomków. To właśnie oni są jedynymi świadkami ich wielkich,…
-
”Demakijaż był narzędziem zmiany społecznej” – rozmowa z Jolantą Prochowicz
Już jutro, 26 października, rozpocznie się Demakijaż: Festiwal Sztuki Kobiet. To już siódma edycja tego wydarzenia, a Ulica Krótka objęła ją swoim matronatem. W tegorocznym programie znalazły się filmy pełnometrażowe, bloki krótkich metraży, warsztaty, wystawa, koncerty, spotkania autorskie i wiele innych wydarzeń. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj. W rozmowie z Maksem Wieczorskim, Jolanta Prochowicz, współorganizatorka i…
-
Język obcy
W podstawówce oferują nam naukę języka kaszubskiego. Idea oryginalna, dla wielu pewnie zaskakująca, ale nie aż tak, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Kaszuby bardzo po sąsiedzku. Wystarczy wsiąść do auta, puścić z głośników Hunky Dory i jeśli asfalt i światła na skrzyżowaniach będą łagodne, przy Song for Bob Dylan powinny ukazać nam się pierwsze nazwy…
-
”Coda” – głusi i ich reprezentacja
Dwudziesty siódmy marca tego roku. Dolby Theater w Hollywood. Amerykański film “Coda” niespodziewanie wygrywa oscarową galę. Produkcja, opowiadająca o środowisku Głuchych, nie była faworytem do nagrody. A jednak… Uhonorowanie takiego obrazu jest ewidentnym zwrotem w stronę mniejszości osób niesłyszących. Akademia – świadomie lub nie – przyczyniła się do dyskusji. Dyskusji, która przynieść może zmiany w…
-
Ręka Szatana. Odcinek 4.
Wanda Naumienko nie mogła kryć zadowolenia, gdy wraz z Janem Reddawayem złożyli ostateczną wersję rubryki w gabinecie redaktora. Pycha i brak poczucia winy okultysty, o których później dokładnie opowiedział jej towarzysz, tylko umocniły ją w przekonaniu, że zupełnie słusznym postępowaniem będzie opublikowanie informacji o jego winie. Bo choć sam o to prosił, podsuwając pod nos…
-
Nieustanny stres [Sapere Aude #2]
Po wyjściu z ostatniego egzaminu maturalnego pomyślałam: ,,W końcu koniec stresu, odpocznę sobie”. To samo zdanie powtórzyłam po dwóch miesiącach niepewności, kiedy odebrałam wyniki matur; następnie dwa tygodnie później, gdy dowiedziałam się, że dostałam się na studia oraz gdy po dwugodzinnej walce z serwisem, udało mi się zapisać na zajęcia. Myślałam, że ukończenie liceum przyniesie…
-
Ręka Szatana. Odcinek 3.
Wanda Naumienko stanęła przed wejściem do kamienicy na ulicy Twardej. Dziennikarce niełatwo było ustać w miejscu choćby na moment, bo pęd nagromadzonych na ulicy przechodniów, których głowy często ozdabiały jarmułki, wyciągał ją z powrotem w kierunku placu Grzybowskiego. Kobieta lawirowała chwilę między stojącymi u wejścia ludźmi i w końcu weszła do środka. Wnętrze budynku prezentowało…