• Nauka kaligrafii

    Nauka kaligrafii

    To było lato, kilka lat temu. Niezbyt ciepłe, pamiętam, że cała nasza trójka miała bluzy. R. miał muzykę, nie szło mu pisanie tekstu. M., z bezimiennym magazynem znalezionym w parku na kolanach, stwierdziła, że R. wymyśla, że to nie takie trudne, że przecież nie może zmarnować szansy na nagranie piosenki przez brak tekstu. Zaczęła przewracać…

  • Miła. Część 4.

    Miła. Część 4.

    Zgodnie z oczekiwaniami, okres przejściowy został pożarty przez błotnego giganta, który jednego dnia miał formę mazi półpłynnej, w pełni brudzącej, a następnego – skały półlodowej, w pełni utwardzonej w najbardziej niedorzecznych formach. Trzeba było szczególnie uważać na kostki.  Sąsiad Nudysta okazał się hybrydą ludzko-owadzią i w trakcie nocy przejściowej między temperaturami błotolubnymi a lodolubnymi przepoczwarzył…

  • Miła. Część 3.

    Miła. Część 3.

    Siedziałam zwinięta w ciasny kłębek, zagryzając zęby na złość podmuchowi wiatru, który nie miał prawa gościć w nieistniejącym okresie przejściowym. Pewnie byłoby mi mniej lodowato, gdybym nie siedziała na gołym betonie, ale kupowanie krzesełka po okresie plażowania wydawało się czystą głupotą. Przezimować musiałam na pustym balkonie.  Wrócić do środka nie mogłam, bo tam, na niskim…

  • Miła. Część 2.

    Miła. Część 2.

    Miła urodziła się w małej wsi w samym środku Nigdzie, wokół pola, a wokół pól inne pola. Jakiś przypadkowy las, słońce nigdy nie zachodziło tam za horyzont, zawsze najpierw pożerał je las. Monotonię krajobrazu przełamywałaby droga, jedyna prowadząca do – a może raczej pozwalająca uciec z tego miejsca, wszyscy albo chcieli z, albo nie chcieli…

  • Miła. Część 1.

    Miła. Część 1.

    Z ponad 20 letnim stażem myślałam, że wiem czym jest smutek.   Okazało się, że nawet tego nie wiedziałam, bo prawdziwy smutek poznałam, gdy odkryłam, że moja sąsiadka to wielka śpiewaczka operowa, której noga nigdy nie stanęła na scenie.  Spędziłam pierwsze trzy miesiące z utęsknieniem patrząc na leżak podgrzewany naturalnie światłem 24/7, bo to balkon od…

  • Język obcy

    Język obcy

    W podstawówce oferują nam naukę języka kaszubskiego. Idea oryginalna, dla wielu pewnie zaskakująca, ale nie aż tak, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Kaszuby bardzo po sąsiedzku. Wystarczy wsiąść do auta, puścić z głośników Hunky Dory i jeśli asfalt i światła na skrzyżowaniach będą łagodne, przy Song for Bob Dylan powinny ukazać nam się pierwsze nazwy…