• Lęki i niepokoje w kinie – recenzja filmu “Antychryst”

    Lęki i niepokoje w kinie – recenzja filmu “Antychryst”

    “Jesienno-zimowa depresja” daje się we znaki. Na radzenie sobie z nią mamy mnóstwo różnych sposobów – koc, książka, czworonożny przyjaciel, siłownia, grzane wino oraz filmy. Jeśli więc stawiamy na filmy, to jakie typy wybieramy na pierwszy ogień. Często wybieramy komedie (ciepło, humor, chill), horrory (idealny i klimatyczny wybór na długie zimowe wieczory), melodramaty (kocyk plus…

  • Co robimy w ciemnościach? – cykl felietonów prosto z sali kinowej

    Co robimy w ciemnościach? – cykl felietonów prosto z sali kinowej

    Jest kilka rzeczy w moim życiu, których po prostu nie odmawiam. Wśród nich są takie przyjemności jak wypicie espresso tonic i pójście do kina studyjnego. Tak więc poddając się moim zasadom, z kawą w dłoniach, wybierzmy film i ruszajmy. Rząd niżej niż my siada para w średnim wieku. Nie jestem człowiekiem pełnym uprzedzeń, ale oni…

  • “W trójkącie” – szampańska zabawa na tonącym statku – recenzja premierowa

    “W trójkącie” – szampańska zabawa na tonącym statku – recenzja premierowa

    Na Festiwal w Cannes i przyznanie Złotej Palmy jako fan kina czekam cały rok i nietrudno się domyślić, że z takim samym zniecierpliwieniem odliczam dni do przeżycia projekcji produkcji nominowanych w konkursie głównym. W tym roku kolejną, już trzecią nagrodę na festiwalu zgarnął Ruben Östlund, twórca “W trójkącie” (“Triangle of Sadness”). Czym reżyser zachwyca, że…

  • Opowieść grudniowa

    Opowieść grudniowa

    Choć w lesie panowała błoga cisza, nie dało się oprzeć wrażeniu, że między drzewami tętni życie. Płochliwe stado saren bezszelestnie przemierzało pokryte białym puchem leśne korytarze w poszukiwaniu syto zapełnionych sianem paśników. Wiele gatunków ptaków wybrało się na zimę w cieplejsze regiony świata, korony drzew wciąż były zamieszkane przez liczne jemiołuszki, sikorki czy myszołowy. Kojącą,…

  • Grudzień nie jest grudniem

    Grudzień nie jest grudniem

    Każda zima przychodzi niespodziewanie. Wydaje się, że tylko mrugnięcie okiem dzieli mnie od sierpnia, kiedy rozstawałam się z uczelnianym życiem i poświęciałam większość swojego czasu pracy. Teraz, wyglądając za okno nowego mieszkania, widzę padający śnieg i trzęsę się na myśl, że jeszcze dzisiaj muszę w to zimno gdzieś wyjść, coś robić, zwyczajnie być dla innych.…

  • Wiersze zebrane – grudzień 2022

    Wiersze zebrane – grudzień 2022

    Dziś, w chłodny ten chłodny, zimowy wieczór, zapraszamy do przeczytania grudniowych Wierszy Zebranych twórców ulicy krótkiej.   Zokladki   ***   Pisz poeto wielkie dzieło dla ludu spętanego marnym sumieniem. Pisz dekadencję, kuj ideologie i weź młot jak jeden wziął filozofię. Oddaj do adopcji myśli, ty nie będziesz ich ojcem W słowa życie tchnąłeś, nie…

  • Meteory

    Meteory

    W swojej pracowni siedział analityk. Pracownia była właściwie jednym z wielu boksów w korporacji. Analityk na minutę notował 13.5 statystyki dotyczących przesunięć meteorów. Był bardzo dumny z tego wyniku, średnia firmy wynosiła 12. 12 statystyk razy 455 boksów dawało całkiem imponującą liczbę 5460 statystyk na minutę, co również napawało analityka dumą. Pewnego dnia do jego…

  • Siedem minut w niebie

    Siedem minut w niebie

    31.10.2137, Klęskowo Stare // 21:40 Diarki nie chciał grać w Siedem minut w niebie. Nie chciał w ogóle być na tej domówce, bo w głowie miał jedynie wspomnienie rozbitej głowy Fletchera, którego pozostałości zbierano z licealnego korytarza jeszcze parę godzin temu. A ze wszystkich dostępnych możliwości, Diarki najbardziej nie chciał trafić do ciemnej szafy sam…

  • Wiersze zebrane – listopad 2022

    Wiersze zebrane – listopad 2022

    Na koniec listopada zapraszamy do przeczytania Wierszy Zebranych twórców ulicy krótkiej. Michał Chodacki   Przetrwaj   Piedestały pękły w pół. Odkopałem w zgliszczach: myśli kilka, kilka słów, jeden paradygmat. Może to wystarczy, skoro trzeba mało. Tyle, żeby walczyć sił mi wystarczało. Tyle, żeby przetrwać aż do brzasku dnia, w którym nie zapytam po co życie…

  • Słońce nad Wrocławiem

    Słońce nad Wrocławiem

    Dzień nad Wrocławiem rozkwitał niespiesznie, bez fałszywej gorączkowości, z pewną taką wyniosłością. Słońce – to ono zadało twardym, nieustępliwym gestem kres nocy, pyszniąc się na przejrzystym, choć niby jesiennym, porannym niebie. Astrolodzy wieszczą pełnię w Byku i jest to pełnia z całkowitym zaćmieniem. Cokolwiek słońcu do tego, wyłoniło swe oblicze i dumnie zajęło swoje miejsce…